Asset Publisher Asset Publisher

W marcu jak w garncu ……

Marzec – pierwszy miesiąc meteorologicznej wiosny. Czy to będzie w tym roku miesiąc rzeczywiście wiosenny, czy może może bardziej zimowy? Zobaczymy.

Co prawda w marcu może zdarzyć się jeszcze śnieżna zadymka, bo któż tak łatwo ustępuje swego miejsca? Nikt!  Zima też zmaga się z wiosną. Są to jednak zmagania, które pójdą na marne, bo w końcu i tak wygra wiosna – to kwestia najbliższych dni lub tygodni.

A co dzieje się w przyrodzie w tym przewrotnym miesiącu? Bo przecież … w marcu jak w garncu…

Obserwujemy przyloty ptaków szczególnie tych błotnych i wodnych, ale także śpiewających. Zaczyna się okres godowy jarząbków, słonek i  bekasów kszyków. Drapieżcy przestworzy zakładają gniazda. Tylko ich król – bielik – pośpieszył się i już w lutym zajął się tym rodzinnym tematem.

W lesie też widoczne są już zmiany – może nie z początku miesiąca, ale  już po 15-tym  zaczyna zielenić się runo. Niepewnie swoje samotne główki wystawiają niebieskie przylaszczki. Następnie ośmielone zawilce gajowe pokrywają łanem dno lasu liściastego. Pojawia się również złoć żółta, która tylko nocą i w deszczowe wiosenne dni pozostaje niezauważona, w słońcu kusi niczym złoto poszukiwaczy Klondike. Nad brzegami wód, przy źródliskach, rowach pojawiają się nagie bezlistne łodygi z żółtymi kwiatami podbiału pospolitego, ale także ziarnopłonu czy śledzienicy skrętnolistnej. Śmiesznie wyglądają też łodygi skrzypów z charakterystyczną buławką na wierzchołku.

Kwitną topole. Na gałązkach wierzb pojawiają się „bazie”.

Z zimowego odrętwienia budzą się niektóre żaby oraz ropuchy, choć co prawda na prawdziwe żabie koncerty przyjdzie nam jeszcze poczekać. Do życia budzą się również  jeże i nietoperze, a krety rozpoczynają swoją „kopcową” aktywność. Wiosenne niebo przecinają kolorowe tęcze skrzydeł pierwszych odważnych motyli: rusałki wierzbowca, pawika, pokrzywnika czy żałobnika. Także w promieniach słońca swoją aktywność prezentują bielinek kapustnik czy cytrynek. Motyle te przezimowały w ukryciach dziupli, pod korą czy też w piwnicach domostw.

A nam oby spełniło się jedno z wiosennych porzekadeł: „Gdy dzika gęś w marcu przybywa, ciepła wiosna bywa”.