Asset Publisher
Puszcza Białowieska w okresie wczesnej jesieni. ...chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie...
Wrzesień – dziewiąty miesiąc w roku, a z nim pomału nadchodząca jesień – jedna z czterech podstawowych pór roku w naszej przyrodzie. Nazwa miesiąca pochodzi od kwitnących w tym miesiącu fioletowych wrzosów. Dawniej nazywano ten miesiąc „pajęcznik” – od nici babiego lata.
We wrześniu następuje równonoc jesienna na półkuli północnej, a wiosenna na półkuli południowej. Pod względem meteorologicznym jest to w Polsce miesiąc jesienny – pomimo panującego jeszcze lata.
Wrzesień słynie z darów. Właśnie teraz dojrzewa najwięcej owoców min. dzikiej róży, kaliny, bzu koralowego czy żurawiny. Gałęzie jarzębu pospolitego (jarzębiny) aż się uginają od kiści pięknych owoców wyglądających niczym ogniste kule. Masowo owocuje bogata w witaminę C czerwona borówka zwana brusznicą. Las darzy też grzybami, a wrzos fioletowym dywanem zachęca nas do spacerów, a owady do ostatnich oblotów.
Przyroda Puszczy powoli przygotowuje się do poważnych zmian jakie lada chwila nastąpią…
Czas na odpoczynek….
Zmieniająca się długość dnia i nocy, czyli coraz krótsze jesienne dni „informują” drzewa liściaste o nadchodzących zmianach. Opadanie liści spowodowane jest ich starzeniem się. Gdy znika zieleń – liście pokrywają się paletą barw. Tak piękne jesienne kolory są efektem rozpadu zielonego chlorofilu i ujawnienia się wcześniej zagłuszonych, ukrytych do tej pory pod chlorofilem barw: żółtej – ksantofilu i pomarańczowej – karotenu oraz powstawania w soku komórek (czerwonych i purpurowych barwników) antocyjanów.
W lesie zaczyna panować nastrojowa cisza. Nie ma już w nim rozśpiewanej ptasiej ferajny. Odlatują kulczyki, skowronki polne i borowe, pliszki siwe i żółte, remizy, dzierzby, muchołówki, świstunki, trzciniaki, pokrzewki i jaskółki… Opuszczają nas także kraski, dudki, lelki kozodoje, a także niektóre ptaki szponiaste oraz wodno-błotne. Jednak nie wszystkie ptaki ucichły – nadal słychać podśpiewywanie szpaka, rudzika, czy kopciuszka. Pomału zaczynają przylatywać do nas osobniki z północno-wschodniej Europy.
Zwierzęta gorączkowo przygotowują się do zimy po otrzymaniu sygnału od przyrody, że przyszła pora na gromadzenie zapasów. Te, które zasypiają na okres zimowy przestają dbać o linię i znacznie przybierają na wadze.
W lesie swój donośny głos prezentują jelenie i łosie – rozpoczyna się okres godów, rykowisko i bukowisko. Dziki wybierają się na odpoczynek w głąb lasu. Rude „Basie” (wiewiórki) wyszukują wśród leszczynowych gałązek orzechowych przysmaków – w tym roku krzewy znowu nie poskąpiły owoców.
Przyszła także pora na odpoczynek dla owadów, które kończą żerowanie na liściach drzew i krzewów. One też muszą się przygotować na czas zmian: niektóre schodzą do gleby, aby tam się przepoczwarczyć, inne szykują oprzęd, aby w nim spędzić zimę, a jeszcze inne składają jaja, aby to one przetrwały ten trudny czas.
W słoneczne dni baczny obserwator może zauważyć zjawisko „babiego lata” – na cienkich nitkach pająki, które je uprzędły, przenoszą się z wiatrem szukając schronienia na zimę.
Płazy również korzystają z ostatnich słonecznych dni, by za chwilę udać się w podziemne miejsce zimowej hibernacji. Podobnie gady, które uwielbiają wylegiwać się na nasłonecznionych i suchych polankach leśnych, aby przed udaniem się na spoczynek złapać ostatnie promienie słońca.
Puszcza o każdej porze roku stara się przypodobać swoim gościom, jesienią czyni to jednak szczególnie, nie tylko oferując bogactwo runa leśnego, ale także kolorowy dywan spadających liści, który miło szeleści pod nogami.