Asset Publisher Asset Publisher

Poza owadami - część 3

Życie jest za krótkie, by zobaczyć i poznać wszystko, lecz to co jest nam dane szanujmy, gdyż na starość wspomnienia ożywają i odmładzają nasze ciało i duszę. Wspominając wyprawę entomologiczną do Kirgistanu oprzeć się można na trzech aspektach: po pierwsze na tym co się zapamiętało i czego doświadczyło, po drugie co się sfotografowało lub sfilmowało i po trzecie, zaglądając do gablot z owadami , które się złowiło.

Kontynuując opis naszego owadziego pobytu w Kirgistanie chcę jeszcze przekazać  kilka reminiscencji z tej  wyprawy.

Lato z uwagi na wysokość położenia kraju zaczyna się tam późno, bo dopiero pod koniec czerwca. Jest suche i gorące. Można by rzec, że lato miesza się z zimą, ponieważ na wysokościach cały czas zalega śnieg, który jest praktycznie widoczny z każdego miejsca.

Kirgistan leży częściowo na trasie dawnego jedwabnego szlaku, którego pozostałościami są piękne budowle, takie jakie powstały też w Uzbekistanie czy Tadżykistanie. Handel taki, jakim wyobrażamy go sobie w takich egzotycznych krajach, czyli bazarowy, nadal kwitnie tu jak przed setkami lat. Przy drogach można spokojnie  pożywić się tradycyjną kirgiską kuchnią opartą na potrawach z baraniny i drobiu, czyli rosół –szorpo i kurę-pilic. Często można zjeść także wspaniale przyrządzoną rybę prosto z górskiej rzeki oraz świeży wypiekany na gorących kamieniach chleb, a także lagman – danie oparte na makaronie z różnymi dodatkami. Charakterystyczny i niepowtarzalny smak tych potraw bierze się z dodatku właściwych dla tej kuchni przypraw oraz techniki grillowania.

Przemierzając kraj często spotyka się przewoźne pasieki ulokowane w górskich wąwozach, gdzie bez problemu można skosztować wyśmienitego miodu.

Ponieważ gospodarka na wsi oparta jest głównie o  sezonowy wypas, bez problemu można zaopatrzyć się w świeże owcze mięso oraz własne wyroby mleczarskie. W czerwcu źrebią się klacze, a więc najbardziej ożeźwiającym napojem w tym czasie jest kumys, czyli przefermentowane kobyle mleko.

Gromadzony i suszony krowi nawóz staje się doskonałym paliwem na zimne jesienno- zimowe dni, ponieważ lasów w Kirgistanie szukać ze świecą.

Oprócz bogactwa owadów, które nas najbardziej interesowało, można tam spotkać niesamowicie rzadkie, wręcz legendarne zwierzęta takie jak pantery śnieżne, koziorożce ałtajskie czy dzikie owce Argali i Marco Polo. Do często występujących i bezproblemowo do zaobserwowania należą świstaki, których norki spotyka się nagminnie. Także susły są bardzo pospolite „ozdabiając” pobocza dróg i przydrożne łąki.

Kończąc naszą przygodę z Kirgistanem zauważyliśmy także coś bardziej zbliżonego nam kulturowo - świątynie chrześcijańskie. Są to prawosławne cerkiewki, które spotyka się bardzo rzadko i jakby w miniaturze.

Polecam wyprawę, na pewno we wspomnieniach pozostanie na zawsze.

Zdjęcia  wykonane przez Andrzeja Lasonia, kolegi entomologa, który był naszym dokumentalistą.