Asset Publisher Asset Publisher

Czerwcowa wyprawa

Wzorem roku ubiegłego nasza entomologiczne ekipa udała się w czerwcu b.r. na rosyjski Daleki Wschód. Tym razem zakotwiczyliśmy nie w Sikhote- Alinskim Zapowieniku, lecz położonej w linii prostej o ok. 35 km od Władywostoku, miejscowości Bezwierchowo. Leży ona na skraju innego obszaru chronionego – zapowiednika „Ziemia Leoparda” i parku narodowego „Kiedrowaja Pad”. Nasz trzytygodniowy pobyt obfitował w wiele niespodzianek.

Bezwierchowo to  zamieszkała przez ok. 2 tys. mieszkańców wieś położona nad Morzem Japońskim na półwyspie Michała Jankowskiego wcześniej zwanego Sidimi. W linii prostej od Władywostoku dzieli ją ok. 35 km, ale żeby tam dojechać należy przebyć ok. 130 km., ponieważ trzeba objechać całą zatokę Amurską. Wcześniej wiedzieliśmy, że na tym półwyspie pod koniec XIX i na początku XX wieku działał nasz rodak – Michał Jankowski, który jako powstaniec styczniowy został zesłany na Syberię i tam przez lata swojej pracy stworzył wiele przedsięwzięć zapamiętanych do dzisiaj. Założył hodowlę jeleni sika oraz wschodnich ras koni, prowadził plantację żeń-szenia, pracował w kopalni złota,  prowadził swoją stację meteorologiczną, ale także zajmował się entomologią, tak bliską nam dziedziną. Opisał wiele nowych  owadów, a w podzięce za to od jego nazwiska także utworzono wiele nazw gatunków: 2 roślin, kilkanaście motyli (jego główny obiekt zainteresowania) oraz 1 chrząszcza, przepięknego biegacza, na którego mieliśmy okazję trafić - Carabus jankowskii. Był człowiekiem bardzo aktywnym i przedsiębiorczym. Zaktywizował tę część Primoria współpracując z wieloma lokalnymi podmiotami. Pamięć o nim do dziś jest tam bardzo żywa. Dowodem na to jest utworzenie przez miejscową administrację muzeum poświęconego  jego pamięci  oraz postawienie pomnika . O życiu Michała Jankowskiego można poczytać  na stronach Wikipedii, ale także we wspomnieniach jego syna Jerzego w książce  „50 lat życia w tajdze na Syberii”. Także w Rosji ukazały się dwie pozycje poświęcone naszemu rodakowi napisane przez Tatianę Szaposznikową, którą mieliśmy okazję poznać. Obie te książki otrzymali w prezencie członkowie delegacji, a ponieważ były one napisane w języku rosyjskim i angielskim, jeden z Panów senatorów zobowiązał się do zorganizowania tłumaczenia i wydania jej  w języku polskim.

Ano właśnie!

W dniu 15 czerwca Bezwierchowo odwiedziła oficjalna delegacja polska z konsulem generalnym  Polski w Irkucku Panem Krzysztofem Świderkeim oraz trzema przedstawicielami naszego senatu z Komisji ds. Kontaktów z Polonią -  Panami Andrzejem Pająkiem,  Stanisławem Gogaczem i  Maciejem Łuczakiem. Jakże miło, że  8 tys. kilometrów od domu można było porozmawiać po polsku. Dyplomata i parlamentarzyści zwiedzili muzeum i po ponad dwugodzinnej prezentacji przez gospodarzy, w tym autorkę w/w dwóch książek, udali się pod pomnik  stojący na wzgórzu w lesie. Niestety pogoda nie dopisała – jak to w tym monsunowym klimacie – lało.

Dzień wcześniej we Władywostoku delegacja odbyła oficjalne spotkanie z Polonią zamieszkującą Daleki Wschód.

Tak więc nasz wyjazd był nie tylko miłym urlopowym wypoczynkiem, ale także miał wydźwięk patriotyczny i edukacyjny, jak również naukowy. Owadów nas interesujących przywieźliśmy wbród.