Asset Publisher Asset Publisher

Sowy spadają z nieba.

W puszczy nie brakuje puszczyków, sóweczek, czy innych gatunków tych nocnych ptaków. Niestety ich pisklęta często wypadają z gniazda (czytaj dziupli) i spadają na ziemię. Taki upadek nie zawsze kończy się dobrze. Z dala od rodziców są bezradne i zdane na łaskę człowieka, o ile zostaną znalezione, a nie skonsumowane przez jakiegoś drapieżnika.

Czasami bywa jednak inaczej. Te dzikie ptaki  mają  jednak swój instynkt.

Ponieważ młode sowy są zależne od jedzenia przynoszonego przez rodziców, w okresie karmienia  spacerują po gałęziach i czasem zdarza im się spaść na ziemię. Tam czyhają wrogowie – drapieżniki. To dlatego te „puszyste kulki" szybko starają się wejść "pieszo" na drzewo (jeszcze nie potrafią latać), a we wspinaczce pomagają im ostre pazurki i silne nogi. A więc taka rada. Gdy spotka się młodego ptaka siedzącego na ziemi nie należy go  ruszać (ewentualnie można go posadzić na gałęzi), gdyż zazwyczaj poradzi sobie sam. Niestety, nie zawsze się tak dzieje.

Strażnicy leśni w Nadleśnictwie Browsk natknęli się na takie właśnie pisklę sowy. Siedziało na korzeniu, bezradne, zmęczone, pewnie głodne. Mała, ale już opuszona sówka bądź to wypadła (podczas spaceru), albo została wyrzucona z gniazda przez rodzeństwo. Być może stało się w to w czasie  burzy, które w ostatnich dniach występują na Podlasiu. Leśnicy obserwowali sowę, myśląc iż sobie poradzi i wdrapie się na drzewo. Jednak po dłuższej chwili zauważyli, iż tak się nie stanie, ponieważ sowa była prawdopodobnie tak osłabiona, że zaczęła się przewracać.

Wtedy to po konsultacji z ornitologiem zapadła decyzja, by ją zabrać w bezpieczne miejsce.

Nielot małolat nie został pozostawiony na pastwę losu. Leśnicy delikatnie chwycili ptaka  umieszczając go w klatce i czasowo przekazując pod opiekę leśniczemu do spraw łowieckich.

Pisklę zostało napojone, nakarmione i schowane, żeby uciszyć jego przestraszone serce. Wnuk Leśniczego nadał mu nawet imię – Puchatka.

Dziś los Puchatki już jest inny -  sowa trafiła pod fachową opiekę do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Ssaków "Przytulisko" w nadleśnictwie Krynki.