Aktualności
Srokosz.
Przy siedzibie nadleśnictwa, gdzie jesienią założono sad dzikich jabłoni, bytuje ptak raczej rzadko zauważany przez ludzi. Jest to jeden z czterech gatunków dzierzb bytujących w Polsce, czyli srokosz.
W przeciwieństwie do trzech pozostałych - najpospolitszego gąsiorka oraz dzierzby czarnoczelnej i rudogłowej - srokoszowi nie chce się odlatywać od nas na zimę, a więc musiał się przystosować do zdobywania pokarmu o tej porze roku.
Oczywiście jego głównym pożywieniem w tym czasie są gryzonie, na które skutecznie poluje, nawet pod śniegiem. Jednak gdy nadchodzi wiosna, nasz ptak zmienia menu i przerzuca się przede wszystkim na owady. Na zdjęciach mamy przykład już tegorocznego takiego jego działania.
Wszystkie gatunki dzierzb mają zwyczaj robienia zapasów poprzez nabijanie „nadwyżek" pokarmu na kolce drzew lub krzewów, zapewne z myślą, że „jak będę głodny będzie na potem". Jego dziób z charakterystycznym zagiętym w górnej części zębem upodabnia go do małych drapieżników, którym tak naprawdę jest. Ponieważ młode jabłonie posiadają wiele ostrych pędów , dzierzby nie mają problemu nabijać na nie swoje ofiary.
Niewtajemniczeni mogą pomyśleć, że owady podczas lotu same nadziały się na kolec. Dla laika tak to wygląda. Srokosz to niewielki ptak, mniej więcej wielkości szpaka. Ubarwienie popielato czarne i stosunkowo długi ogon upodobniają go do sroki – stąd nazwa.
Gnieździ się najczęściej wśród nie za gęstych krzewów lub koronach drzew, szczególnie upodobawszy sobie drzewa owocowe lub krzewy tarniny. W locie potrafi „ zawisnąć" nad ofiarą i spaść na nią pionowo z góry. Jest to ptak bardzo charakterystyczny i aktywny, jednak rzadko zauważany w terenie. Częściej spotyka się właśnie ślady jego działalności w postaci nabitych na kolce ofiar.